Ze żniwami najbardziej kojarzy nam się zboże, kosy w rękach chłopów, dziewczyny związujące siano w snopki, tradycyjny napój sporządzany na ten okres itd. Jak to jest w XXI wieku? Czy przetrwały jakieś tradycje? Jak wyglądają współczesne zbiory zapytałem Jakuba Jazdona, prezesa firmy Onix.
Czym są żniwa w oczach rolnika?
W tradycyjnym rozumieniu żniwa straciły już to znaczenie, które miały kiedyś. Kiedyś żniwa kojarzyły się z ciężką pracą w upale. Były zaangażowanie setki ludzi, całe wsie pracowały. Praktycznie każdy mógł znaleźć swoje miejsce w żniwach. Było to niesamowite wydarzenie, które trwało dość długo i wymagało ogromnego wysiłku. Dzisiaj żniwa, patrząc z przykładu naszego gospodarstwa, w którym mamy 200 ha zbóż trwają przy dobrej pogodzie góra 2 tygodnie, a obsługuje je 5 osób.
Mamy nowoczesne maszyny, które są coraz bardziej wydajne. Mimo wzrastających plonów trwają coraz krócej. Dla przykładu weźmy pszenicę, której w tym roku mamy 10 ton z ha, gdzie za czasów naszych dziadków było to nie do pomyślenia. Cieszyli się kiedy mieli po 3-4, może 5 ton z ha. Oczywiście normalnie cieszymy się już przy 8 tonach, jednak w tym roku mamy wyjątkowo wysoki urodzaj. Dzisiaj żniwa są specyficzną pracą, w większości wykonywaną przez maszyny.
.
Czy żniwa dotyczą tylko zbóż?
Oczywiście, że nie. Dotyczą wszystkich płodów rolnych. Dla nas prawdziwe żniwa zaczynają się praktycznie teraz, ponieważ zbieramy warzywa okopowe. Ze względu na różnicę tonażu z każdego hektara – przy pszenicy 10 ton, natomiast przy ziemniakach 60 ton, mamy znacznie więcej pracy. Występują istotne różnice w logistyce, transporcie, wykorzystywaniu innego typu maszyn, znacznie mniej wydajnych. Musimy przerzucić tysiące ton ziemi by odsortować ziemniaki.
Do tego dochodzą jeszcze warunki zewnętrzne. Dzień jest krótszy, mamy mniej czasu na wykonanie prac, pogoda jest bardziej kapryśna, dlatego dla nas żniwa warzywne, czyli ziemniaczane, marchewkowe, pietruszkowe, buraczkowe, cebulowe itd. są niewątpliwie trudniejsze.
.
Jakie tradycje związane z tym okresem przetrwały do dziś?
Początek żniw zawsze zaczyna się od poświęcenia. Robi to zawsze głowa rodziny. Kiedyś wyjeżdżało się konno w pole. Ojciec brał wodę święconą i błogosławił „Panie Boże pobłogosław nam w tych pracach” i po tym wydarzeniu ruszało się w pole. Dzisiaj robimy podobnie, święcimy kombajn i maszyny, które mają zebrać plon. Żniwa są dość specyficzne, ponieważ w krótkim okresie czasu musimy wykonać bardzo dużo pracy. Oczywiście na koniec jest wielka radość, kiedy wszystko się zbierze i warzywa znajdują się już w magazynach. Wtedy organizuje się dożynki.
.
.
Jak wyglądają dożynki?
Dożynki nadal są dla nas ważną tradycją. Siadamy razem z naszymi pracownikami, urządzamy kolację, grilla, piwko. Rozmawiamy i dziękujemy za wspólnie wykonaną pracę. Dożynki są uwieńczeniem całorocznego wysiłku. Niedługo po zbiorach zaczynamy pracować na zbiory w następnym roku. Czyli cykl produkcyjny trwa cały rok. My dożynki zwykle urządzaliśmy po zbiorach cebuli, lecz teraz kiedy doszły nam ziemniaki, które zbiera się znacznie dłużej postanowiliśmy robić je zaraz po skończeniu zbioru zbóż.
.
Jaki czynnik najmocniej wpływa na pracę podczas żniw?
Oczywiście pogoda, która potrafi bardzo ułatwić lub bardzo utrudnić pracę. Jest czynnikiem najważniejszym, determinującym wszelkie działania. Równie ważna jest sprawność maszyn, gdyż są bardzo duże i jeśli coś się zepsuje może wpłynąć na opóźnienie się całych żniw. Dlatego maszyny muszą być koniecznie bezawaryjne.
.
Jak wygląda logistyka podczas żniw?
Zboża zbiera się naturalnie kombajnem, ziarno przesypywane jest na duże przyczepy i dalej składowane w dużych silosach zbożowych. Z ziemniakami jest trochę inaczej. Zbiera się podobnie jak poprzednio w dużo-objętościowe przyczepy, zawozi na magazyn, ładuje w skorzynio-palety i wstawia do magazynów w chłodni lub luzem kładzie się na wentylowanych podłogach. Komputery same starują warunkami wewnątrz – wilgotnością i temperaturą.
Mamy różne odmiany. Wczesne, późniejsze, co determinuje czas, kiedy należy zebrać produkty, jak je przechowywać itd. Jest oczywiście wiele systemów zarządzania, pomagające podczas żniw. Im większy wolumen tym system musi być bardziej rozbudowany. My akurat mamy swój własny oparty na naszym doświadczeniu i wiedzy. Często nie zgadzamy się z powszechnie panującymi opiniami, przykładowo cebule nie suszymy na polu. Wolimy ją dosuszyć w magazynie. Takie niuanse mają wpływ na jakość i każdy fachowiec ma swoją technologię.
.
Rozmawiał Dawid Brandebura