Zakrzewo to niewielka wieś położona w gminie Siedlec, w powiecie wolsztyńskim, w Wielkopolsce. We wsi są dwa, ostro rywalizujące ze sobą sklepy, dwa dwupiętrowe bloki, staw, kilka domków z ogrodami i świetlica. Malownicza wieś jest jednak wyjątkowa. To właśnie tu swoją siedzibę ma polska firma Onix, największa w kraju i jedna z największym w Europie firm produkujących ziemniaki i cebulę.
.
By dojechać do Zakrzewa musiałem się sporo natrudzić. Bateria nawigacji padła gdzieś w okolicach Siedlca, a ładowarki oczywiście nie zabrałem. Byłem zmuszony zatrzymywać się co chwilę i pytać o drogę. Całe szczęście okazało się, że mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek wiedzą doskonale, gdzie Zakrzewo leży i jak dojechać do Onixu.
Tutaj każdy jest w ten czy w inny sposób związany z firmą. W okolicy jest tak: albo tam pracowałeś, albo ktoś z Twojej rodziny, choćby szwagier (jak wiadomo to już nie rodzina).
Firmę prowadzi trzech braci wraz ze trzema szwagrami. Panowie Jazdonowie chodzili do szkół średnich z regionu, więc wielu zna ich ze szkoły. Inni kojarzą ich z czasów jeszcze wcześniejszej młodości, bo tu wszyscy mają do siebie blisko i są znajomymi. Mówi się, że jeśli stracisz pracę i nie możesz znaleźć nowej to idź to Onixu, tam zawsze coś się znajdzie.
.
Onix? A co to takiego?
Najzabawniejsze jest to, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że większość z nas w ten lub inny sposób już się z Onixem spotkała. Każdy z nas, który od czasu do czasu je polskie ziemniaki, wszelkie gatunki cebuli żółtej, czerwonej, szalotki lub używa w swojej kuchni polskiego czosnku. Jeżeli tak, prawdopodobnie już nieraz korzystaliście z produktów z Onixu.
Właściwie łatwiej wymienić sklep, gdzie nie ma produktów firmy z Zakrzewa. W samej Polsce Onix sprzedaje swoje cebule, ziemniaki i czosnek do prawie 20 sieci sklepów, wśród których są m.in. Biedronka ,Lidl,Tesco czy Piotr i Paweł.
W dodatku firma ściśle współpracuje z Uniwersytem Przyrodniczym w Poznaniu, dzięki czemu jest jedną z niewielu firm w całej Europie, która może się pochwalić bardzo wysokim plonem z hektara. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii wydajność cebuli z hektara od lat przekracza 60 ton, podczas, gdy w kraju średnio sięga ledwo 23. Od 2005 są to ponad 64 tony. Jest to liczba, którą szczycą się światowi potentaci w tej dziedzinie, a przecież Onix nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Rodzinna firma powstała w 1995 roku, w czasie, gdy polski majątek narodowy wyprzedawano za grosze, a każdy tylko marzył o tym, by stworzyć cokolwiek a następnie sprzedać to na Zachodzie. Jazdonowie zachowali się jednak inaczej, do dziś zresztą zachowali głęboki sentyment dotyczący Polski, jej kultury i historii. Podczas mojej rozmowy z Jakubem Jazdonem – prezesem firmy- usłyszałem: „Wie pan, ja mógłbym kupić ziemniaki i cebulę o wiele taniej za granicą i sprzedać z większym zyskiem na Zachodzie. Ale wolę się użerać z polskimi rolnikami, choć oni tego nie rozumieją. Być może kiedyś to zrozumieją.”
.
Wieś stojąca na cebuli
Pierwsze wzmianki o Zakrzewie pochodzą aż z 1320 roku! Potem wieś przypomniała o sobie dopiero w 1910 roku, gdy powstał tam pałac otoczonym niewielkim parkiem. Na cmentarzu zaraz przed wsią leżą powstańcy z 1919 roku.
Życie płynie tu spokojnie. Gdzie nie spojrzeć na horyzoncie widać lasy, przy stawie codziennie spotykam starszego pana, który z pełnym uroku lenistwem zarzuca wędkę i odpoczywa. Ludzie mówią, że od czasu do czasu jeden sąsiad pokłóci się z drugim, ktoś tam do kogoś nawet strzelił z wiatrówki, a wiosną i latem łatwo natknąć się na purtel (polter).
Kiedyś była tu szkoła, a dzisiaj jest coś w rodzaju domu pomocy społecznej, gdzie schronienie znalazła uboga rodzina z trójką dzieci. W świetlicy często odbywają się okolicznościowe imprezy. Jest też boisko, choć zaledwie kilka razy widziałem, żeby ktoś na nim grał. Być może to z powodu zmęczenia niedawnymi mistrzostwami świata?
Wiele podobnych wsi, czy to w Wielkopolsce czy na Podlasiu, wymiera. Młodzi wyjeżdżają, starzy się nudzą, wieś powoli znika. Taka sytuacja nie dotyczy jednak Zakrzewa. Codziennie rano dziesiątki ludzi schodzą się z całej okolicy by zasiąść za wielkimi traktorami, w biurze lub przy taśmie, gdzie obiera się warzywa. Tiry przyjeżdżają i wyjeżdżają jak szalone. Wieś jest ładna i zadbana, na ile to możliwe również odnowiona, a okolica urzeka pewną sielskością.
Zakrzewo żyje, a jego bijącym sercem jest Onix, nade wszystko zaś królowa polskich warzyw – cebula.
.
Jakub Napoleon Gajdziński