Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że muzea jedynie w niewielkim stopniu mogą na swoich wystawach prezentować zgromadzone kolekcje. W sposób szczególny odnosi się to do zbiorów archeologicznych, których wartość naukowa nie zawsze idzie w parze z walorami ekspozycyjnymi. A że główną powinnością muzeów jest gromadzenie i badanie zabytków, dopiero potem w kolejności i w miarę możliwości ich wystawianie, postanowiliśmy zajrzeć do naszych magazynów i zaprezentować w naszym internetowym serwisie najciekawsze z nich, nie tylko w archeologicznym ujęciu. Przegląd nasz zacząć wypada od spoczywających w naszym magazynie już od ponad 20 lat … ludzkich szczątków – Paweł Lis.
.
Jesienią 1993 r. podczas prac ziemnych przy budynku Szkoły Podstawowej w Bochotnicy k. Kazimierza Dolnego dokonano bardzo interesującego odkrycia: znaleziony został żelazny miecz i skupisko kości ludzkich. W trakcie archeologicznych badan ratowniczych okazało się, iż kości te pochodzą z dwóch oddalonych od siebie o zaledwie o 35 cm grobów, które najprawdopodobniej są częścią cmentarzyska z okresu wczesnego średniowiecza. Wyniki badań opublikowane zostały przez Pawła Lisa w roku 1996 w I tomie Archeologii Polski Środkowowschodniej. W tym samym tomie znalazł się również artykuł poświęcony badaniom antropologicznym odkrytych szczątków ludzkich. Dzięki szczegółowej analizie materiałów kostnych, przeprowadzonej przez Małgorzatę Rymkiewicz z Uniwersytetu Łódzkiego, poznaliśmy kilka ciekawych faktów, dotyczących pochowanych obok siebie: „rycerza” oraz towarzyszącej mu niewiasty.
Przede wszystkim uwagę zwraca ich sędziwy wiek. Jak na owe czasy, pięćdziesiąt pięć lat – mężczyzna i sześćdziesiąt – kobieta to naprawdę zaskakujący wynik, zwłaszcza że analizy kości wykazały, jak bardzo nadszarpnięte było ich zdrowie fizyczne.
W grobie, do którego złożona została niewiasta, zachowały się jedynie kości nóg i prawej ręki. Pomimo tak zniszczonego pochówku dało się stwierdzić, że kobieta była bardzo delikatnej budowy, jej kości silnie dotknęła już osteoporoza, a widoczne zmiany na kości udowej świadczą o tym, iż często odpoczywała w pozycji kucznej. O jej zapewne wysokim statusie społecznym świadczyć może zachowany na palcach prawej dłoni misterny srebrny pierścień.
Szczątki z sąsiedniego grobu należały do mężczyzny dość drobnej budowy, który również cierpiał na osteoporozę. Poza zniekształconą piszczelą, na kości udowej miał widoczną narośl, która pozostała mu po przebytym niegdyś stanie zapalnym. Dodatkowo stwierdzono u niego najprawdopodobniej wrodzoną wadę kręgosłupa – za życia posiadał skrzywione tułowie, a jego kość krzyżowa nie była zrośnięta, przez co mógł odczuwać ból po jakichkolwiek czynnościach obciążających kręgosłup. Jakby tego było mało, mężczyzna miał jedną nogę krótszą, co prawda nieznacznie, ale mógł przez to nieco utykać. Ślady po pęknięciu kości skroniowej to wynik urazu, jakiego doznał na długo przed śmiercią. Co najciekawsze, na kilkanaście dni przed zgonem mężczyznę poddawano zabiegowi trepanacji czaszki. Była to próba jego uleczenia poprzez tzw. odbarczenie lub starań, by w miarę możliwości ulżyć jego cierpieniom. To niezwykle interesujący przyczynek do historii naszej medycyny!
Mężczyzna nie był jak widać okazem zdrowia, pomimo tego na drogę w zaświaty wyposażony został i to nie byle jak! Złożono z nim do grobu okazały żelazny miecz, nóż w skórzanej pochewce okutej miedzianymi blaszkami i połówkę srebrnej monety – denara krzyżowego z 2 poł. XI w. Zastanawiające jest dlaczego otaczano go taką troską, zarówno za życia jak i po śmierci? Przecież był drobnym, niskim mężczyzną ze skrzywionym tułowiem, a w dodatku prawdopodobnie utykał na jedną nogę. Nie przeszkodziło to jednak w podjęciu trudnej próby leczenia i pochowaniu go z tak cennym mieczem u boku , jak przystało na zasłużonego w boju wojownika.
Widocznie nasz bochotnicki „rycerz” w swoim długim życiu zasłużył, być może odwagą i walecznością, na szacunek pobratymców, bez względu na dolegliwości i niedoskonałości ciała. Ten nietypowy pochówek to dowód na to, że kalectwo i fizyczna słabość w okresie wczesnego średniowiecza nie musiały wcale oznaczać wykluczenia ze społeczeństwa, wręcz przeciwnie – w tym przypadku ranga starszego wiekiem mężczyzny była wysoka za życia, o czym świadczy tak bogate wyposażenie jego grobu po śmierci.
.
Katarzyna Tajer