W Stanach Zjednoczonych pojawiła się moda na rosół. Zamiast porannej kawy znane gwiazdy popijają gorący wywar na kościach wołowych. Jest zdrowy i świetnie rozgrzewa. Dla nas Polaków powinien to być sygnał, że warto myśleć o polskiej kuchni, również w perspektywie biznesowej.

 .

Krótka historia rosołu


Tak naprawdę ciężko określić kiedy powstał pierwszy rosół. Wywary na bazie mięsa przygotowywano już zapewne w czasach prehistorycznych i to ze znacznie ciekawszych zwierząt niż dzisiejsze kury. Wystarczy sobie wyobrazić jak pożądany byłby dzisiaj bulion na bazie kości mamuta. Niestety jeszcze prawdopodobnie za naszego życia nie będzie nam dane spróbować takiego dania, dlatego przechodząc do polskiego, tradycyjnego rosołu na początku pomyślmy skąd wzięła się jego nazwa.

Prof. Miodek tłumaczy, że wzięła się od słowa rozsól, czyli rozsolić i jest związana z solą, a swoją obecną nazwę zawdzięcza trudnej do wymówienia zbitce spółgłoskowej. W przeszłości, kiedy nie było jeszcze lodówek jedynymi sposobami konserwowania mięsa było m.in. wędzenie, suszenie, czy też solenie. Mięso wysuszone i obsypane solą twardniało, a żeby uzyskać miękką strukturę i pozbyć się nadmiaru soli gotowało się je w wodzie.

Obecnie wywar na bazie mięsa oraz warzyw gotowany jest w kuchniach na całym świecie. Wykorzystywany jest do wielu potraw, takich jak: kartacze, zupy, potrawki z kurczaka, risotto, pierogi, jajka itd. Czasami trudno wyobrazić sobie kuchnię bez wywaru chociaż dzisiaj jest często zastępowany przez kostki rosołowe.

 .

Podbój Stanów przez rosół

Po odkryciu właściwości zdrowotnych jakie zawiera w sobie bulion Amerykanie oszaleli na punkcie rosołu. Znani kucharze komplementują danie na Twitterze, aktorzy, piosenkarze oraz pozostali celebryci fotografują się z kubkiem zupy, a nawet chwalą się umiejętnością jej przyrządzenia w domu.

Gwiazdy fitness, guru żywienia oraz trenerzy jednym głosem chwalą właściwości tego wywaru. Dostarcza takie składniki mineralne jak magnez, potas, wapń, aminokwasy oraz kolagen. Jedzenie rosołu pomaga na problemy z jelitami, poprawia jakość skóry i włosów, a także wspomaga walkę z przeziębieniem. Co ciekawe, dietetyk drużyny koszykarskiej Los Angeles Leakers dopisał do diety zawodników tę właśnie zupę.

Oczywiście popularny bulion musi powstawać tylko i wyłącznie na bazie eko-produktów. Moda przeniosła się również na ubrania czego przykładem jest powstanie linii toreb z napisem „Ugotuj sobie kości”.


Szczególną uwagę amerykańskich mediów przykuło powstanie pierwszej knajpy w Nowym Jorku oferującej głównie bulion. Podobnie jak w sieciach kawiarni rosół można kupić w filiżankach małych, średnich i dużych. Na wynos oczywiście oferowane są papierowe kubki. Do wyboru są rosoły z eko-wołowiny, eko-drobiu i eko-warzyw. Koszt zupy waha się od 4 do 9 dolarów w zależności od rodzaju i wielkości kubka. Do bulionów można dokupić dodatki, takie jak: sok z imbiru, oliwa chilli, czosnek, kwas z buraków, grzybki shiitake oraz kurkuma.  W przyszłości właściciel planuje dodać rosół wegetariański na bazie warzyw, wodorostów i grzybów oraz odmianę przygotowywaną z krewetek.

Restaurację sprzedających brodo (nazwa włoskiego bulionu) założył Marco Canora znany amerykański kucharz włoskiego pochodzenia. W wielu wywiadach, które udzielił podkreśla swój powrót do włoskich korzeni, gdzie wywar wykorzystywany jest do wielu potraw, a świątecznie obiady rozpoczynały się właśnie od niego.

 .

Nasze zupy

Po sukcesie rosołu możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że warto interesować się polską kuchnią. Amerykański przykład może posłużyć osobom myślącym o założeniu własnej knajpy, że na bazie naszych, rodzimych dań można stworzyć świetną ofertę, która dostarczy ciekawych wrażeń smakowych oraz przypomni rodakom własne korzenie. Z pewnością budka oferująca polskie zupy na wynos byłaby znacznie ciekawszą odskocznią od powstających co rusz burgerowni, o pizzeriach i kebabach nie wspominając. Dlatego rodacy do roboty! Gotujemy polskie zupy!

 .

Dawid Brandebura

 

Źródło: Well+Good

 

Komentarze