Rosnące wymagania finansowe oraz poziom akcyzy doprowadziły do upadku większości polskich gorzelni. Doszło do tego, że spirytus musi być importowany by zaspokoić potrzeby krajowego przemysłu. O tym jak funkcjonuje gorzelnia, jak wytwarza się spirytus oraz o utraconych przez Polskę korzyściach opowiada Arkadiusz Chmielak z firmy Onix.
Jaka jest historia gorzelni w Chobienicach?
Historia gorzelni sięga co najmniej czasów powojennych. Każde przedsiębiorstwo rolne miało gorzelnie, po to aby powstałe podczas produkcji odpadki, lub to co nie zostanie sprzedane można było zutylizować. Z czasem gorzelnia w Chobienicach przechodziła w różne ręce, by w 2001 stała się naszą własnością. Wyremontowaliśmy ją i zaczęliśmy produkcję. W tym czasie koniunktura była jeszcze na tyle dobra, że można było bez problemu produkować, jednak później przetwarzanie warzyw na spirytus stało się nieopłacalne.
.
Z czego najczęściej produkowany jest spirytus?
Przede wszystkim z żyta. W sezonie jesiennym produkuje się z mokrej kukurydzy. Aby produkcja mogła być realizowana do czerwca, lipca kukurydza musiała być kiszona, czyli umieszczana w specjalnych rękawach. Można również stosować suchą kukurydzę, lecz jest to mniej opłacalne, ze względu na cenę surowca.
.
A co z ziemniakami?
Wszystkie wódki powinny być opisane, czyli zawierać informacje, z jakiego produktu powstały, np. żytnia powstaje z żyta. Z ziemniaków natomiast wykonywane są wódki luksusowe. Luksusowa wódka jest najlepsza dla alergików, powstaje z większej ilości surowca, częściej jest destylowana i nie zawiera różnego rodzaju aldehydów. W związku z tym jest również droższa.
.
Jak przebiega proces produkcji?
Istnieją dwie metody produkcji, na sucho i na mokro. Na sucho, polega na tym, że zboże mieli się w bębnie, następnie podgrzewa się do temperatury 67 stopni, dodaje się enzymy i na koniec schładza. Lepszą od niej, jeśli chcemy uniknąć różnych niepożądanych bakterii jest metoda na mokro, czyli gotowanie parą w parniku. Na początku wpuszczamy do kadzi surowiec, dodajemy w zależności od temperatury różne enzymy, a na samym końcu drożdże, koniecznie w temperaturze 30 stopni (w zbyt wysokiej temperaturze bakterie giną). Odstawiamy na 3 dni do fermentacji. Po tym czasie zacier jest przygotowany do odpędu, czyli do destylacji. Zacier wpuszczany jest na aparat, w którym jest gotowany. Pod wpływem podgrzania spirytus pod postacią pary unosi się na samą górę wieży, gdzie przelatuje do tzw. oziębialni, w której skrapla się do formy, którą możemy nazwać półsurówką. Następnie składuje się ją w magazynie, z którego cysternami wieziona jest do ratyfikacji, gdzie ponownie poddawana jest gotowaniu. Spirytus jako para unosi się do góry. Za pomocą specjalnej aparatury można wyłapać najlepszy alkohol podobnie jak to czynione jest w przypadku ropy naftowej, gdzie najlepsza benzyna jest na samej górze, później ropa, a na dole oleje. Spirytus, który znajduje się na samym dole wykorzystywany jest np. do produkcji spryskiwaczy do szyb.
.
Ile dziennie gorzelnia produkuje spirytusu?
W naszej gorzelni produkowało się około 10000 litrów na dobę.
.
Wspomniał Pan, że produkcja przestała się opłacać. Dlaczego?
Wszystko zależy od rządu. W zeszył roku rząd podniósł akcyzę o 15%, co spowodowało duże tąpnięcie na rynku. Spirytus ma wielkie znaczenie dla gospodarki. Wykorzystywany jest nie tylko do produkcji wódek, lecz również w medycynie i przemyśle. Przykładowo firma Avon miesięcznie kupowała od miliona do dwóch milionów litrów spirytusu, potrzebnego do produkcji kosmetyków. Dla porównania nasza gorzelnia rocznie wytwarzała 2 miliony litrów.
Co ważne za każdym razem kiedy podnoszona była akcyza do budżetu trafiało coraz mniej pieniędzy. Kiedyś na polskim rynku funkcjonowało około 100 gorzelni, teraz zostało ich tylko około 20. Żeby sprostać zapotrzebowaniu zaczęto importować spirytus z Brazylii, z której było najtaniej.
Żeby podkreślić wpływ akcyzy na rynek powiem jak wygląda sprawa cen. W sklepie litr spirytusu kosztuje około 70-80 zł, natomiast w naszej gorzelni 2,80 zł, ale dla zaokrąglenia dajmy 3 zł. Jeśli dodajemy do tego jeszcze ponowną destylację, koszt butelki itd. możemy podać zawyżoną cenę ostateczną jako 15 zł. Cała reszta to akcyza, która jak widać z naszych obliczeń wynosi 45-55 zł.
Gorzelniom wiele razy rzucano kłody pod nogi. Przykładem może być przepis ustanawiający, że każda gorzelnia musi posiadać specjalne zabezpieczenie. Jeśli coś się stanie, np. przecieknie cysterna to my musimy za ten rozlany spirytus zapłacić Urzędowi Skarbowemu. Z tym, że nie płacimy wtedy 3 złotych, czyli faktycznej ceny, po której ją sprzedajemy tylko wysokość akcyzy, czyli 45 zł.
Oprócz tego każda gorzelnia ma bardzo dużo zabezpieczeń, w związku z czym do samego procesu produkcji praktycznie nie mamy dostępu. Wszystko jest zaplombowane, rury w podwójnych rurach, magazyn jest dzielony drzwiami itd. Wszystko widzimy jedynie przez szybki, nawet nie możemy spróbować czy produkt jest odpowiedniej jakości. Jeśli coś się stanie, lub chcemy sprawdzić sprzęt musimy zawołać urzędników, którzy będą to nadzorowali.
.
Czyli pracownik poza pensją nie może liczyć na dodatki w postaci alkoholu?
Nie ma szans. W przeszłości, w latach 70. pracownicy mieli swoje przydziały, każdy coś dostawał i wszyscy byli zadowoleni, jednak teraz nie ma dostępu do spirytusu. Na każdy litr musi być protokół. Należy napisać co się z nim stało, gdzie się rozlał, dlaczego itd. Alkohol nie może wyjść z gorzelni bez akcyzy, bo będzie trzeba płacić wysokie kary.
.
Jakie warunki należy spełnić, żeby prowadzić gorzelnię?
Z warunkami jest prawdziwy Meksyk. Wraz ze zbliżaniem się do wejścia do Unii Europejskiej wymagania stawały się coraz bardziej zaporowe. Pojawiały się nowe wytyczne, trzeba było posiadać weksel jako zabezpieczanie na wypadek wylania się spirytusu, należało uzyskiwać zgodę od ministra ma produkcję, do tego jeszcze płacić podatki od wielkości produkcji. Suma summarum wszystkie te wymagania i ciągłe podnoszenie akcyzy doprowadziło do zniszczenia rynku.
Kiedy jeszcze minister Sawicki nie był ministrem, w latach 2002-2003 na spotkaniach obiecywał, że będą wprowadzane biopaliwa, energia odnawialna itd., jednak w końcu do wielkich zmian nie doszło. Prawo dotyczące gorzelni zostało tak skonstruowane, że od produkcji bardziej opłaca się sprowadzanie spirytusu z Brazylii. Gdyby wszystkie nieużytki w Polsce obsiać żytem, rolnicy mieliby pieniądze, stworzono by specjalne spalarnie, z których produkowałoby się energię i cały mechanizm sam by się kręcił.
Chciałbym, żeby w końcu Państwo pozwoliło na to, by tą całą traconą co roku energię można było wykorzystać. Energii, która jest głęboko zakopana w ziemi jest coraz mniej, jest coraz droższa, a przecież cena 3 zł za litr spirytusu jest bardzo niska. Co ciekawe w Brazylii dużo samochodów jeździ na tzw. biochleb, w którym 80% stanowi skażony metanolem spirytus. U nas z niewiadomych przyczyn nie można zastosować podobnego sposobu napędzania, dzięki czemu byłoby znacznie taniej, moglibyśmy wykorzystać potencjał, który jest w Polsce i wszyscy byliby zadowoleni.
.
Na koniec, czy ma Pan jakaś radę dla domowych wytwórców?
Powinni kupić porządną aparaturę by się nie zatruć. Z tym nie ma żartów. Od kiepskiego spirytusu, złej destylacji można stracić wzrok, zdrowie, a nawet życie. Więc jeśli kupować to dobre, małe aparatury.
.
Rozmawiał Dawid Brandebura