Na badania archeologiczne w Chodliku (woj. lubelskie) zbierają pieniądze naukowcy z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN (IAiE PAN) w Warszawie. Chodlik jest jednym z najbardziej znanych punktów na mapie wczesnośredniowiecznego osadnictwa okresu plemiennego w Polsce ze względu na ogromny, trójwałowy gród.
Obecnie prowadzony projekt badawczy IAiE PAN i Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich skupia się na wykopaliskach w obrębie nekropolii, na której pochowano mieszkańców grodu. Pomimo intensywnych badań wykopaliskowych oraz powierzchniowych w ramach programu Archeologiczne Zdjęcie Polski (AZP), jeszcze do niedawna nie było znane ani jedno cmentarzysko, które można było wiązać z wczesnośredniowiecznymi osadnikami w tym rejonie. Dopiero w 2010 roku badacze namierzyli przeszło kilkadziesiąt świetne zachowanych kurhanów.
„To jedno z najbardziej intrygujących wczesnośredniowiecznych cmentarzysk z okresu plemiennego. Odkryliśmy tu pochówki ludzi i zwierząt, w tym koni – majestatyczne kurhany oraz ciałopalne groby płaskie” – wyjaśnia Łukasz Miechowicz, kierownik ekspedycji.
Zdaniem badacza wczesnośredniowieczne pochówki ciałopalne koni, które znaleziono w Chodliku, są bardzo rzadkie i zupełnie nietypowe dla Słowian – a ten badany przez archeologów pochodzi właśnie sprzed około tysiąca lat.
Naukowcy nie skupiają się jednak wyłącznie na wykopaliskach. Aby w pełni zrozumieć, jak żyli nasi przodkowie, wykonali szereg nowoczesnych badań specjalistycznych. Dzięki lotniczemu skanowaniu laserowemu i zastosowaniu LiDARU udało się odkryć nieznane dotąd kurhany i dzięki temu lepiej poznać zasięg cmentarzyska.
„By kontynuować nasze badania na naprawdę wysokim poziomie, potrzebujemy odpowiednich środków finansowych. Koszt jednego sezonu wykopalisk, w tym konserwacji zabytków oraz analiz laboratoryjnych pobranych próbek, to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego podjęliśmy próbę zebrania środków z pomocą nowoczesnej platformy” – czytamy w komunikacie archeologów.
Jednocześnie archeolodzy prowadzą działania mające na celu ochronę stanowisk archeologicznych położonych na pobliskich wydmach, stale niszczonych poprzez wybieranie z nich piasku.
W tym roku naukowcy z IAiE PAN, wspólnie ze Stowarzyszeniem Naukowym Archeologów Polskich, pracowali w sierpniu. Ponownie udało im się odkryć pochówki z okresu wczesnego średniowiecza na wydmie noszącej lokalną nazwę „Bartosiowej Górki”.
„Ich analiza rzuca nowe światło na temat zwyczajów pogrzebowych dawnych Słowian. Prawdopodobnie prochy zmarłych rozsypywano bezpośrednio na poziomie gruntu, wokół znajdujących się tu kurhanów” – opowiada PAP Łukasz Miechowicz.
Archeologów zaintrygował odkryty w pobliżu pochówków, na północnym skraju wydmy, rów o głębokości przeszło 1,5 metra, wypełniony przepalonymi szczątkami kostnymi i fragmentami wczesnośredniowiecznych naczyń glinianych. Co interesujące, w jego wnętrzu znajdowały się również pojedyncze kości nie noszące śladów styczności z ogniem. Na razie archeolodzy nie potrafią wyjaśnić przeznaczenia tajemniczego rowu.
Tegoroczne badania przyniosły inną zaskakującą informację. Okazało się, że w tym samym miejscu ludzie mieszkali setki lat wcześniej w epoce neolitu i brązu. Archeolodzy znaleźli liczne fragmenty naczyń glinianych i zabytków krzemiennych charakterystycznych dla społeczności kultury pucharów lejkowatych oraz kultury trzcinieckiej.
„Nasze badania są otwarte dla wszystkich, od zawsze stawialiśmy na popularyzację nauki i pokazywanie jej w sposób przystępny dla wszystkich odbiorców. Każde, nawet najdrobniejsze wsparcie pasjonatów archeologii, jest dla nas ważne” – kończy Miechowicz.
Najnowsze informacje z badań znajdują się na stronie internetowej www.chodlik.edu.pl
Przedsięwzięcie można wesprzeć na portalu PolakPotrafi.pl
.
PAP – Nauka w Polsce
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl