Świat Słowian to nie tylko mity i wspaniała historia, lecz także współczesność otaczająca nas na co dzień. Zwyczaje dawnych Słowian nie zostały zapomniane. Uległy wielu przeobrażeniom, które zatarły ich pierwotne źródła, jednak wciąż jesteśmy w stanie wyodrębnić ich sens. Jesteśmy właśnie po to, by przekazać Wam zachowaną wiedzę o słowiańskim świecie: kulturze, obyczajach i języku. Wiedza o dawnych Słowianach jest bardzo niepełna, jednak będziemy starać się z dostępnych strzępków wiedzy wyodrębnić świat niesamowitej Słowiańszczyzny, która przecież wciąż jeszcze trwa, czego najlepszym dowodem jest powracające zainteresowanie rodzimą kulturą.
W rozmowie z naszym portalem Kamil Gołdowski i Kamila Łabędzka tłumaczą na czym polega inicjatywa My Słowianie, dlaczego się tym zajęli oraz tłumaczą co pozostało z mitów naszych przodków we współczesnej kulturze.
.
Czym jest projekt My Słowianie – obyczaje, język i kultura? Dlaczego się tym zajęliście i co chcecie osiągnąć?
KG (Kamil Gołdowski), KŁ (Kamila Łabędzka)
KG: Nie jestem pewny, czy projekt to właściwe słowo. Projekt ma swój cel i czas realizacji, zaś nasza działalność jest już względnie długa (2 lata) i co najważniejsze – przez długi czas była prowadzona bez konkretnego celu. Ot tak, w ramach hobbystycznej działalności. Lubimy poznawać kulturę słowiańską, a także lubimy dzielić się wiedzą o niej z innymi. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu ludzi nie ma w zwyczaju sięgać do źródeł drukowanych, więc wychodzimy takim ludziom naprzeciw, przedstawiając im wiedzę stamtąd w przystępny sposób. Chcemy uświadomić ludziom to, że kultura słowiańska nie skończyła się w momencie upadku religii pogańskiej, tak by pod hasłem Słowianie ludzie nie mieli na myśli wyłącznie dawnych Słowian, ale też – nas samych. Pomimo rozpadu na poszczególne państwa, Słowian wciąż łączy bardzo wiele.
KŁ: Zgadzam się z tym, co powiedział Kamil, choć w ramach pełnej jasności warto wspomnieć o zbieżności nazwy naszej strony z przebojem Donatana. Początkowo fanpage powstał w ramach ruchu oporu wobec przekazu wypływającego z piosenki i teledysku. Chcieliśmy uświadomić ludziom, że słowiańska krew to coś więcej niż ociekanie seksapilem i picie wódki. Mówiąc szczerze, nie przypuszczaliśmy nawet, że uda się nam zdobyć aż tak szeroką publikę. Cieszy nas to, jednak nie ukrywamy, że miło zaskoczył nas pozytywny odzew ze strony czytelników publikowanych przez nas treści. Początkowo działaliśmy bez żadnego planu, wyłącznie w formie hobbystycznego pisania na interesujące nas tematy. Pozytywny odbiór naszej pracy sprawił jednak, że zaczęliśmy poświęcać coraz więcej uwagi stronie.
.
.
Kto tworzy redakcję?
KŁ: Nasza redakcja jest dość skromna, gdyż mamy wyłącznie dwójkę czynnych redaktorów – nas samych. Tak jak już zostało powiedziane, działamy w ramach naszego hobby, dlatego nie poszukiwaliśmy nikogo do tworzenia postów. To właśnie ja i Kamil napisaliśmy zdecydowaną większość zawartości fanpage’a My Słowianie – obyczaje, język kultura.
KG: Nie możemy jednak zapominać o naszej koleżance Kasi, która jest założycielką naszego profilu na facebooku. Jest ona dobrym duchem naszej redakcji i trzeba jej śmiało przyznać, że dobrze zrobiła, mianując nas po znajomości administratorami strony. Ostatnimi czasy przy stronie zaczął pomagać również Tomek, odpowiedzialny w głównej mierze za korektę tworzonych treści. Nasze sylwetki zostały pokrótce przedstawione w zakładce redakcyjnej naszej strony.
.
Właśnie, macie też swoją stronę Sławosław.pl. Co można na niej znaleźć?
KG: Przeglądając po pewnym czasie naszą facebookową galerię, zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak bardzo jest ona chaotyczna i nieprzejrzysta. Po około dwóch latach regularnego pisania omówiliśmy na Facebooku tak dużo zagadnień, że aż sami zaczęliśmy się gubić w tym, o czym już zdążyliśmy napisać. Postanowiliśmy zatem założyć stronę, na której moglibyśmy uporządkować całą dotychczas opublikowaną wiedzę, tak żeby nowy czytelnik mógł bez problemu odnaleźć interesujące go treści. W wypadku Facebooka było to niemożliwe, zatem przyszła pora na to, by stanąć na własnych nogach. Naszą ambicją jest stworzenie minikompendium wiedzy o kulturze słowiańskiej
KŁ: Nie ukrywamy też, że na stronie chcielibyśmy również podjąć refleksję nad szeroko rozumianą słowiańskością, tak by należycie wykorzystać formę, jaką jest blog. Dopiero jednak się rozkręcamy, więc na wszystko przyjdzie jeszcze czas.
.
Wiele piszecie o mitach Słowian. Skąd czerpiecie wiedzę na ten temat?
KG: Staramy pisać się w oparciu o dostępną dla nas literaturę naukową. W głównej mierze bazujemy na ustaleniach Aleksandra Gieysztora, Andrzeja Szyjewskiego, Kazimierza Moszyńskiego, Leonarda Pełki i innych badaczy dawnych tradycji słowiańskich: zarówno tych pogańskich, jak i ludowych. Najczęściej wykorzystywane przez nas źródła zostały omówione we właściwej zakładce naszego bloga.
KŁ: Jako uzupełnienie dodam tylko, że staramy się zamieszczać źródła bibliograficzne pod naszymi wpisami, tak by osoby bardziej zainteresowane tematem miały możliwość dotarcia do źródeł. Nie zawsze nam się to jednak udaje, gdyż w wolnym czasie czytamy różne źródła i czasem zapominamy o tym, skąd zaczerpnęliśmy wiedzę na dany temat.
.
Które ze słowiańskich mitów należą do Waszych ulubionych?
KŁ: Trudno powiedzieć, który z mitów jest moim ulubionym. Jednak najbliższe memu sercu są nie tyle mity, co podania ludowe mówiące o wszelakich demonach. Bardzo lubię odnajdywać podobieństwa do dawnych bóstw, czy też demonów w tekstach folkloru. Bowiem nie da się ukryć, że mimo tego, iż religia pogańska dawno przeminęła, to echa tych wierzeń tkwią we współczesnym świecie.
KG: Ja osobiście mam słabość do dualistycznego mitu o stworzeniu świata, choć zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo słabo jest on poświadczony. Bardzo podoba mi się jednak wyłaniająca się z niego wizja świata będącego miejscem nieustannego ścierania się dobra i zła. Jeszcze bardziej podoba mi się koncepcja, wedle której oba te pierwiastki były konieczne do jego powstania. Tak, to zdecydowanie bardzo ciekawy mit.
.
Co można powiedzieć o mitach i wierzeniach naszych przodków? Ile z nich przetrwało w różnych formach do dziś?
KG: Zachowana wiedza o mitach i wierzeniach naszych praojców jest niestety szczątkowa i w dużej mierze opiera się na rekonstrukcjach i domniemaniach badaczy. Brakuje wiarygodnych źródeł pisanych, które w sposób dokładny opisałyby wierzenia dawnych Słowian. Znawcy tematu bazują często na relacjach chrześcijańskich kronikarzy, którzy nie mogli wiarygodnie opisać obcej sobie religii za sprawą jej nieznajomości. Należy też brać poprawkę na ich ewentualne intencję, gdyż na pewno części z nich zależało na demonizacji obcej sobie religii. Zresztą, nawet pomimo szczerych chęci, takie wiarygodne opisanie zespołu wierzeń przez osobę całkowicie z zewnątrz byłoby zadaniem karkołomnym. Z tego też powodu badacze starają się bazować przede wszystkim na odkryciach archeologicznych, które niestety również rodzą wiele niejasności. Pomimo tego, warto mówić o wierze dawnych Słowian, gdyż pod wieloma względami była ona unikatowa. Poznawanie ich to często błądzenie w gąszczu spekulacji, jednak nie zmienia to faktu, że jest to błądzenie wyjątkowo przyjemne i pożyteczne dla ducha.
KŁ: Moim zdaniem przetrwało bardzo dużo dawnych wierzeń, a na pewno więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Nie bez powodu rozpalamy sobótkowe ogniska czy święcimy jajka podczas soboty wielkanocnej. Obecnie, w kulturze ludowej nie da się rozgraniczyć tego, co rodzime i pierwotne od tego co katolickie i napływowe. Uważam też, że powszechne zarzucanie Kościołowi kradzieży dawnych obrzędów jest pozbawione sensu, gdyż prosty człowiek już zbyt bardzo przyzwyczaił się do nowych interpretacji dawnych zwyczajów. Poprzez setki lat te dwie odrębne kultury: pogańska i katolicka na terenach Polski się wymieszały i nie ma o co już kruszyć kopii.
.
Piszecie również o symbolice, która była ważna dla dawnych Słowian. Widziałam u Was materiały na temat dębu, sroki i wielu innych. Czy możecie trochę przybliżyć sprawę?
KŁ: Świat naszych przodków nierozerwalnie związany był z przyrodą. To matka natura wyznaczała cykl życia mieszkańców Ziemi. Ludy pierwotne były doskonałymi „podglądaczami” przyrody. Przecież gdyby nie wnikliwa obserwacja ptaków, to człowiek nigdy nie zacząłby latać. Słowianie wierzyli, że w przyrodzie występują zwierzęta magiczne, wieszcze, np. kruk stanowił symbol niekończącej się mądrości. Poprzez analizę migracji ptaków prosty chłop był w stanie określić, kiedy nastąpi zmiana pory roku. Rok kalendarzowy był dla niego mniej ważny niż wegetacyjny. Dawni ludzie szanowali naturę, zwierzęta i rośliny. Wiedzieli, że dzięki nim mają zapewniony byt, a to sprzyjało swoistej „sakralizacji” tych elementów świata.
KG: Dla dawnych Słowian poszczególne elementy rzeczywistości miały często swoje ukryte, magiczne znaczenia składające się na dość rozwinięty i powszechnie akceptowalny kod kulturowy. Analiza językoznawcza i etnograficzna materiałów z różnych narodów słowiańskich pozwala często na dostrzeżenie wspólnych dla całego obszaru tendencji. Słowianie byli bez wątpienia ludem, dla którego magiczna funkcja języka była szczególnie ważna, a to sprzyjało powstawaniu kolejnych symboli. Powszechnie unikano mówienia pewnych nazw, po to by nie sprowadzić na siebie nieszczęścia. Z tego powodu nie wypowiadano prawdziwego imienia niedźwiedzia, którego nazwa ma początek w dawnej nazwie zastępczej nazywającej jedzącego miód. Również dlatego początkowo dzieciom nadawano wyłącznie imiona ochronne (zastępcze) w stylu Niemój, Nielub – chciano w ten sposób ochronić je przed wpływem złych mocy. Dziś niektórzy przypuszczają nawet, że słynne polskie narzekanie może mieć swe korzenie właśnie w dawnej wierze w to, że należy mówić źle, po to by uchronić się od wszelkich nieszczęść.
.
Co warto wiedzieć o obyczajach naszych przodków? Jakie były najważniejsze i ile z nich przetrwało do dziś?
KG: Więcej niż byłoby można przypuszczać. Pomimo upływu przeszło tysiąclecia, wciąż kultywujemy w zasadzie te same tradycje. Pisanki, Śmigus-dyngus, Zielone Świątki, Dożynki, Zaduszki, puste miejsce przy stole, zwierzęta mówiące ludzkim głosem, dwanaście potraw, kutia – to wszystko święta bądź zwyczaje mające rodowód pogański. Wymieniłem wyłącznie te najbardziej znane, choć można tego znaleźć dużo więcej. Ludzie nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że takie katolickie święta jak Boże Narodzenie i Wielkanoc mają na naszych terenach więcej wspólnego z tradycją pogańską niż z faktycznymi naukami Kościoła Katolickiego. Niewielu dziś pamięta o tym, że święta te są adaptacją zwyczajów pogańskich związanych z obchodem tzw. Szczodrych i Jarych Godów. Nie mówi się też dziś powszechnie o tym, że większość świąt kościelnych dziwnym trafem pokrywa się czasowo z najważniejszymi pogańskimi obchodami, przypadającymi zazwyczaj w czasie przesileń.
KŁ: Do dzisiaj obchodzi się także noce świętojańskie, czyli noce sobótkowe. Jedyne, co zmieniono, to dobrano chrześcijańskiego patrona do tego dnia. Tylko, że w przeszłości naprawdę wierzono w moc zabiegów magicznych, które tego dnia odprawiano. Dzisiaj Noc Kupały funkcjonuje w kulturze zazwyczaj jako forma zabawy. Należy pamiętać również o powszechnym niegdyś na wsiach swataniu, które dawniej było związane z obrzędem swaćby – zawarcia małżeństwa w pogańskim obrządku. Z tradycji tej wywodzi się też słynne przenoszenie panny młodej przez próg mieszkania – dawni Słowianie robili to po to, by nie urazić duchów przodków nagłym wtargnięciem do domostwa osoby niespokrewnionej. Równie dawny rodowód mają zapleciny (zastąpienie wianka ślubnym czepcem) będące symbolicznym rytuałem przejścia z grupy społecznej panien do grona kobiet zamężnych. Wianek to bardzo stary symbol dziewictwa i czystości, o którym zwykło mówić się, że traci się go w Noc Kupały na rzecz słynnego poszukiwania kwiatu paproci.
.
Czy współczesna „kultura ludowa” czerpie z dawnych słowiańskich wzorców?
KŁ: To nie jest tak, że kultura ludowa czerpie z dawnych wzorców, ponieważ nastąpiło w niej całkowite wymieszanie wierzeń. Osoby tworzące tę kulturę nie zdają sprawy z tego, że podwaliny ich tradycji stanowią wierzenia pogańskie. Nie korzystają z nich świadomie. Wielu z nich zapewne nie uwierzyłoby, że ich rytuały mają aż tak dawny rodowód. Echa dawnej słowiańszczyzny przetrwały do czasów współczesnych, jednak niewielka część ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Zresztą, przetrwałe w kulturze ludowej rytuały są już głównie czystą zabawą, np. wianki sobótkowe. Pamięć o ich symbolice uległa jednak wyraźnemu zatarciu.
KG: W ramach uzupełnienia dodam tylko, że kultura ludowa jest niesłychanie interesującym zjawiskiem, gdyż jest to świetny przykład na całkowite zlanie się ze sobą wierzeń katolickich z dawnymi wierzeniami pogańskimi. Społeczność wiejska powszechnie jest postrzegana jako religijna, jednak należy nadmienić, że jest to religijność dwuwymiarowa. Wieś paradoksalnie jest zarówno bardziej katolicka od miasta, jak i bardziej pogańska. Badanie tego religijnego misz-maszu jest niesłychanie zajmujące, zwłaszcza że jest to specyficzne zlanie się ze sobą dwóch zupełnie różnych światów.
.
Jak można Was wesprzeć?
KG: Proszę nas po prostu czytać, gdyż staramy się przede wszystkim promować słowiańską kulturę. Będziemy szczególnie wdzięczni tym, którzy z naszej strony zechcą korzystać przy wyłączonych aplikacjach blokujących reklamy (np. Adblock). Nie prowadzimy naszego bloga dla pieniędzy, jednak nie ukrywamy, że opłacenie hostingu, domeny i innych funkcjonalności nas trochę kosztowało i nie ukrywamy, że chcielibyśmy, żeby w przyszłości strona sama zarobiła na swoje utrzymanie. Nie zależy nam na zarobkach, jednak raczej nie będziemy decydować na dokładanie się do bloga. Postanowiliśmy zaryzykować i sprawdzić, czy nas pomysł na stronę się przyjmie. Przyznam szczerzę, że po poświęconym czasie na jej przygotowanie z żalem byłoby mi się z nią rozstawać.
KŁ: Można nas również wesprzeć czynem – nasza strona jest otwarta dla innych miłośników szeroko pojętej kultury słowiańskiej. Jeśli ktoś chce, może śmiało rozważyć wysłanie do nas swojej twórczości: zdjęć i grafik, które moglibyśmy wykorzystać jako ilustracje do naszych wpisów. Z chęcią przyjmiemy również teksty z zewnątrz – artykuły bądź felietony, gdyż nie chcemy ograniczać się wyłącznie do naszego grona. Gdyby ktoś był zainteresowany taką formą wsparcia naszej działalności, to zachęcamy do kontaktu.
.
Rozmawiał Jakub N. Gajdziński
Autorem ikony materiału jest Dušan Božić, zapraszamy do spojrzenia na jego galerię: Dušan Božić – galeria.