Czym jest kwarantanna na ziemniaki? Dlaczego została nałożona? Czy bakterioza jest poważnym problemem w Polsce oraz czy jest ona chorobą polityczną, wymyśloną przez zachodnie kraje UE? Na te pytania odpowiada prof. dr hab. Kazimierz Adamczewski z Instytutu Ochrony Roślin, Państwowego Instytutu Badawczego.
Czym jest kwarantanna na ziemniaki?
Jedną z metod ochrony roślin jest kwarantanna, której celem jest zapobieganie rozprzestrzenieniu się agrofagów na tereny dotychczas wolne od nich.
Kwarantanna występuje wtedy, kiedy niektóre organizmy (agrofagi, tzn. choroby, szkodniki, chwasty), zapisane jako organizmy na tzw. liście kwarantannowej występują na roślinach. Na obszar występowania nałożona zostaje kwarantanna, czyli materiał roślinny z tego terenu nie może wyjechać i być eksportowane poza Polską. W Polsce za bezpieczeństwo fitosanitarne odpowiedzialna jest Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORIN) Inaczej mówiąc kwarantanna jest to zamknięty rejon, z którego nie mogą wydostać się dane produkty. Celem kwarantanny jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się czynnika chorobotwórczego Co ciekawe, w przeszłości również niektóre chwasty wpisane były na listę kwarantannową. W przypadku ziemniaków kwarantanną objęte są rejony występowania bakteriozy pierścieniowej.
,
Czym jest bakterioza pierścieniowa?
Jak sama nazwa wskazuje są to bakterie, które mogą występować na ziemniakach. Bakterie te powodują chorobę zwana właśnie bakteriozą. Jeżeli bakterioza występuje masowo to może spowodować ogromne straty w plonach, a także powoduje obniżenie jakośći bulw ziemniaka. Ma to także bardzo duże znaczenie w czasie przechowywania bulw. Najczęściej bakterioza występuje w formie utajonej i jest trudna do zdiagnozowania. Bakterie znajdują się w ziemi, a ziemniak staje się jej żywicielem. Niestety bakterioza nie jest łatwa do zwalczenia. Często winę ponoszą sami rolnicy, którzy uprawiają ziemniaki w monokulturze -corocznie w tym samym polu uprawiane (sadzone) są te same rośliny. W skutek czego bardzo trudno opanować tę chorobę.
.
Czy ziemniak zarażony bakteriozą nie nadaje się do spożycia?
Nadaje się i jest spożywany. Trudno jest stwierdzić czy na bulwach ziemniaka występuje bakterioza czy nie. Trzeba jednak podkreślić, że ta choroba nie jest szkodliwa dla człowieka, tylko dla ziemniaka. Bakterioza zmniejsza plon oraz jakość bulw, dlatego nie może być przenoszona na inne regiony. Ziemniak uprawiany jest w różnym celu. Pierwszy to konsumpcyjny, do bezpośredniego spożycia lub do przetwórstwa na chipsy czy frytki. Drugi przemysłowy, gdzie ziemniak wykorzystywany jest do produkcji spirytusu i krochmalu, a trzeci paszowy, czyli przeznaczony na paszę dla zwierząt hodowlanych. Ten ostatni sposób użytkowania ma obecnie coraz mniejsze znaczenie gospodarcze.
.
Jakie są objawy występowania choroby?
Symptomy bywają różne. Mogą być objawowe, widoczne a niekiedy ukryte. Jeżeli bakterioza wystąpi masowo to objawia się to zasychaniem liści i łodyg, co prowadzi do zamierania roślin. Natomiast na bulwach po ich przekrojeniu występują ciemne pierścieniowe plamy. Nie jest zawsze czarno na białym powiedziane, że po spojrzeniu na rośliny czy bulwy ziemniaka od razu wiadomo, że został zarażony bakteriozą. Bakterie wywołujące chorobę (bakteriozę) mogą występować przez wiele lat w glebie kompletnie niezauważone, nie powodując strat w jakości i w plonach.
.
Skąd wzięła się kwarantanna?
Polska w przeszłości była bardzo dużym producentem ziemniaka. W momencie przystępowania do Unii Europejskiej mieliśmy obsadzone około 2 mln hektarów. Obecnie jest to już tylko około 0,3-0,5 mln. Większość ziemniaków uprawianych było w celach gospodarczych – na paszę dla trzody chlewnej lub do produkcji spirytusu. Dziś uprawia się najczęściej w celach konsumpcyjnych. Nie jestem politykiem, ale przypuszczam, że przystępując do Unii Europejskiej stare kraje UE przeraziły się, że Polska zasypie ich tanimi ziemniakami, więc żeby ograniczyć eksport do „starych krajów” UE nałożono na nas barierę w postaci kwarantanny na bakteriozę. Dzięki temu uchronili swoje rynki.
.
Czy bakterioza jest faktycznie dużym problemem Polski?
Choroba występuje w naszym kraju ale nie w dużym zakresie. Są w Polsce rejony, gdzie uprawia się bardzo dużo ziemniaków np. w okolicach Sieradza, gdzie prawdopodobnie bakterioza występuje. Natomiast w innych regionach kraju, gdzie ziemniak uprawiany jest w poprawnym zmianowaniu, występowanie bakteriozy jest mało prawdopodobne albo występuje bardzo rzadko. Mimo tego kwarantanna została nałożona na cały kraj.
Na Zachodzie, gdzie nie ma takich ograniczeń twierdzą, że u nich ta choroba nie występuje. Z nieoficjalnych danych oraz rozmów wiadomo, że jednak jest. Pojawia się co jakiś czas np. w Szkocji, lub w Egipcie, który jest dużym eksporterem do Unii Europejskiej. I mimo tego ziemniak konsumpcyjny z Egiptu znajduje się w sprzedaży w krajach UE.
W przeszłości nasza średnia wydajność z hektara była niska, wynosiła około 20-25 ton. W chwili obecnej, kiedy pojawiły się duże gospodarstwa z nowoczesną technologią uprawy, plon sięga nawet do 40-50 ton i więcej. W Polsce osiągnięto taką wydajność, że nawet Holendrzy przyjeżdżają do nas by się uczyć.
Polska produkuje dużo żywności i w dodatku zdrowszej i znacznie tańszej niż Europa Zachodnia. Jeśli kwarantanna zostałaby zniesiona, Polska mogłaby eksportować ziemniak konsumpcyjny, praz, sadzeniaki itd., co przełożyłoby się na znaczący wzrost dochodów polskich producentów, a jak wspominałem sama choroba nie jest szkodliwa dla ludzi.
.
Dlaczego do tej pory nie zwalczono bakteriozy?
Trochę jest tu wina polskich rolników. Trzeba chcieć i przestrzegać zasad odpowiedniej agrotechniki. Uprawiać ziemniaki w tym samym miejscu raz na kilka lat. Jednak w mojej ocenie dalsze funkcjonowanie kwarantanny nie ma żadnego sensu. Decyzja o niej jak już mówiłem jest bardziej gospodarcza i to nasi politycy musieliby wywalczyć zniesienie kwarantanny, a tym samym zniesienie barier by można było normalnie handlować w Europie.
.
Rozmawiał Dawid Brandebura