Czy odkrywane przez archeologów paleniska i piece miały przeznaczenie wyłącznie „kuchenne”, czy też były to urządzenia wielofunkcyjne?

Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta, choćby z tego powodu, że na podstawie źródeł archeologicznych niezwykle trudno jednoznacznie określić, które z odkrywanych obiektów wykorzystywane były jedynie do czynności kulinarnych.

Mało tego, całą sytuację komplikują jeszcze obserwacje poczynione przez etnografów, dobitnie świadczące o tym, że ludy słowiańskie bynajmniej nie w jednakowy sposób korzystały ze źródeł ciepła przy przygotowywaniu swej strawy.

Według K. Moszyńskiego Słowianie wschodni warzyli pożywienie na ogniu przysłoniętym, czyli piecu. Słowianie zachodni zwykli to czynić na ogniu otwartym znajdującym się pośrodku lub w głębi chaty. Choć autor tego twierdzenia przestrzega, aby nie traktować go jako ścisłej reguły, to sam fakt wykazanej różnorodności obrazuje mnogość możliwości i sposobów gotowania strawy.

.

Palenisko otwarte

Pierwszą metodą, zapewne pierwotną, jest wykorzystanie ognia palącego się w palenisku otwartym. Urządzenia takie stanowią liczną i bardzo powszechną grupę obiektów odkrywanych w trakcie badań archeologicznych.

Budowa paleniska nie była zbyt skomplikowana: owalne, z reguły nieckowate w przekroju zagłębienie, dochodzące do około 20 cm, wykładano kamieniami. Często (a na terenie Kotliny Chodelskiej wyłącznie) były to granitowe otoczaki, stosunkowo łatwe do pozyskania. Na terenach, po których przesuwał się niegdyś lodowiec, stanowiły nieodzowny komponent morenowych nawarstwień i licznie zalegały na powierzchni ziemi, ewentualnie były wykopywane z wierzchnich warstw gleby podczas prac rolniczych, na terenach podgórskich zaś wypełniały koryta rzek.

Do budowy palenisk używano także kamieni wapiennych (potwierdzają to odkrycia z sąsiadującego z Kotliną Chodelską Piotrawina) lub piaskowca. Tworzące palenisko kamienie spajano niekiedy gliną. Zabieg wykładania palenisk kamieniami miał za zadanie utwardzać i ustabilizować miejsce, gdzie palone było ognisko, odizolować je od wilgotnego podłoża oraz – co być może odkryto już w trakcie użytkowania takich palenisk – zakumulować w kamiennej warstwie ciepło, które w nocy ogrzewało wnętrze domostwa.

Akumulacja ciepła w obudowie paleniska pozwalała także usprawnić pieczenie (np. na rozgrzanych kamieniach) i gotowanie (np. prażenie kaszy).

Niewielkie nieckowate zagłębienie paleniska zapewniało możliwość przechowywania żaru oraz gromadzenia stosownej ilości popiołu, który – jak się później okaże – również był wykorzystywanych w kulinarnych działaniach.

DSC07953

.

Komentarze