Skaning laserowy LIDAR pozwala stworzyć numeryczny model terenu, czyli dokładne odwzorowanie badanej powierzchni. Takim właśnie modelem, jak i mapami Archeologicznego Zdjęcia Polski, posługiwaliśmy się podczas naszych badań, przemierzając pola i lasy w poszukiwaniu nowych stanowisk archeologicznych. Odkrytych zostało kilkadziesiąt nieznanych dotychczas kurhanów, między innymi w lesie w Trzcińcu i w tzw. Lesie Powiślańskim (na południe od grodziska w Chodliku).
Niektóre z kopców otoczone są wyraźnymi rowkami, symbolicznie oddzielającymi świat żywych od świata umarłych. Kurhany zostały przez nas dokładnie opisane, sfotografowane i zmierzone. Poza kopcami znaleziono szereg nowych stanowisk archeologicznych, być może również pradziejowych. Na południe od grodziska w Chodliku, mniej więcej w kilometrowej odległości zidentyfikowany został wał wzdłużny. Nie wykluczone, że pochodzi on z okresu wczesnego średniowiecza. Wyniki badań opracowuje prowadzący je Łukasz Miechowicz, a my z nieukrywanym zainteresowaniem na nie czekamy.
W trakcie opisywanych „powierzchniówek”, podczas penetrowania lasu na wschód od wsi Trzciniec, na jednej z wydm zupełnie przypadkowo odkryta została popielnica – grobowa urna wypełniona przepalonymi kośćmi. Odkrycie to wymagało z naszej strony natychmiastowej interwencji i zabezpieczenia cennego znaleziska. Popielnica pochodzi prawdopodobnie z cmentarzyska z epoki brązu. W otoczeniu urny znajdowały się duże ilości przepalonych kości i fragmentów ceramiki, być może z innych popielnic lub naczyń, które mogły zostać złożone jako dary grobowe.
Popielnica została przez nas dokładnie zadokumentowana: namierzona i sfotografowana, tak jak i fragmenty ceramiki, kości i krzemienne odłupki porozrzucane po wydmie. Po zabezpieczeniu naczynia bandażem elastycznym i delikatnym oczyszczeniu z piasku zostało ono umieszczone w specjalnie przygotowanej skrzyni i przewiezione do bazy w Chodliku. Wydma, na której dokonano odkrycia jest mocno zniszczona przez wybieranie piachu, ale być może kryje w sobie więcej tego typu grobów ciałopalnych.
Warto w tym momencie wspomnieć o obrządku pogrzebowym ludności epoki brązu. We wczesnym okresie tej epoki dominował obrządek szkieletowy, choć nie była to jedyna forma pochówku. Groby ciałopalne występowały nieco rzadziej. W późniejszych fazach epoki brązu ciałopalenie stawało się coraz powszechniejszym zabiegiem. Zmarłego palono na stosie, a jego szczątki zbierano i umieszczano w naczyniu. Często wraz ze zmarłym na stosie palono również należące do niego przedmioty. Stąd też napotkać można w takich grobach przeróżne brązowe ozdoby, fragmenty stroju czy przedmiotów kościanych, jak również małe naczynka, tzw. przystawki, w których znajdował się prawdopodobnie pokarm na długą drogę zmarłego w zaświaty. Spotyka się też groby, w których brak jest popielnicy, a szczątki zostały bezpośrednio wsypane do jamy wykopanej w ziemi.
Znaleziony przez nas grób popielnicowy jest prawdopodobnie częścią cmentarzyska, pochodzącego z epoki brązu.
Pragniemy podziękować Łukaszowi Miechowiczowi za możliwość uczestniczenia w badaniach, za udostępnione materiały fotograficzne i czekamy na szczegółowe informacje o tym niesamowitym odkryciu oraz na wyniki badań powierzchniowych Kotliny Chodelskiej. Odkryta popielnica, po szczegółowych badaniach i analizach jej zawartości, trafić ma do zbiorów Muzeum Nadwiślańskiego.
.
Katarzyna Tajer
Fot. Łukasz Miechowicz