Jeszcze w 1824 roku stonka, czyli chrząszcz z rodziny stonkowatych został opisany jako gatunek nieszkodliwy, występujący w Górach Skalistych na roślinach psiankowatych. Wszystko zmieniło się praktycznie w ciągu kilkudziesięciu lat. Stonka zwana również żukiem kolorado posiada charakterystyczne dziesięć czarnych pasków na swym żółtym chitynowym grzbiecie. W pierwszej połowie XIX wieku występowała wyłącznie na niewielkim obszarze południowo-wschodniej Ameryki Północnej. Wraz z zasiedlaniem coraz większych terenów przez białych osadników oraz rozbudowie sieci kolejowej owad zaczął rozprzestrzeniać się po okolicy, jednak brak pożywania skutecznie blokował szybki rozwój populacji. Niestety w roku 1855 stonka po raz pierwszy spotkała się z uprawą ziemniaków przywiezionych przez kolonistów ze wschodu i szybko przystosowała się do nowego rodzaju pokarmu. Nastąpił ogromny wzrost liczby owadów oraz terenu, który zajmowały. Tam gdzie się pojawiły niosły ze sobą grozę. Dochodziło nawet do sytuacji, w których całe plaże w Nowym Jorku były zajęte przez stonkę. Wkrótce całe Stany Zjednoczone poza Alaską zostały zajęte przez te inwazyjne owady.
.
Inwazja na Europę
Do Starego Kontynentu owad dotarł prawdopodobnie na statkach przewożących żywność. W 1876 roku został wykryty w Bremie, w Niemczech. Następie W Anglii i Francji. Każde pojawienie się żuków kolorado było tępione ze szczególną starannością. Pola polewane były naftą i podpalane. Po I wojnie światowej stonka ponownie pojawiła się we Francji opanowując w ciągu roku obszar ¼ kraju. Z końcem lat 30. Owady występowały już pospolicie na terenie Niemiec.
Pierwszy raz w Polsce chrząszcz pojawił się w 1880 roku na Suwalszczyźnie, po czym szybko wytępiono szkodnika. II Rzeczpospolita nie cierpiała specjalnie z powodu występowania stonki. Co jakiś czas oczywiście się pojawiała, jednak była szybko tępiona, dlatego nie zdołała opanować większego obszaru. Dopiero w 1944 roku przez transporty zaopatrzenia z Niemiec w Polsce zaczęła się pojawiać na większą skalę.
.
Imperialiści atakują
Wszystko zaczęło się 28 maja 1950 kiedy to Gazeta Pomorska poinformowała o „Zbrodniczej prowokacji amerykańskiej nad terytorium NRD”. W materiale można było przeczytać o tym, że samoloty USA naruszając ustalone strefę lotu zrzuciły stonkę ziemniaczana na obszarze zachodniej Saksonii. Z trzech samolotów miano zrzucać owady w 229 miejscach. Miejscowa ludność nie pozostała obojętna i ruszyła do walki ze szkodnikami. Zebrano około 2900 sztuk stonki.
Następna była już Trybuna Ludu, która 1 czerwca 1950 roku doniosła, że wskutek zrzucenia stonki na teren NRD jej pierwsze ogniska zaczęto wykrywać w zachodnich województwach Polski. Co więcej, aby skutecznie zwalczać szkodnika ustanawiano nagrodę w wysokości 10000 zł za znalezienie nowego miejsca występowania owadów. Wkrótce pojawiło się bardzo dużo osób ze słoikami pełnymi chrząszczy. Niestety nagrodę otrzymywała tylko pierwsza osoba oraz dwie kolejne, które inkasowały po 5000 zł.
Kolejny „atak imperialistów” nastąpił już w lipcu. Tym razem samoloty miały zrzucić żuka kolorado na Czechosłowację. Władze tego kraju wysłały do rządu USA notę protestacyjną
Cała propaganda w Polsce miała dwa okresy. Do 1952 roku, a następnie do 1956. W pierwszym okresie ostro atakowano USA. Stawiano państwo jako agresora, który łamiąc wszelkie zasady doprowadził do tej ciężkiej sytuacji dla polskiego rolnictwa. Twierdzono, że Stany Zjednoczone rozpoczęły walkę bakteriologiczną. Informowano o tym, że amerykańscy urzędnicy przyznali się do popełnienia tej „zbrodni”, a nawet znaleziono rzekomego świadka Roberta Hilarda, jeńca z Korei, który jak twierdził brał udział w nalotach.
W drugiej części, kiedy stonka ziemniaczana stała się naprawdę dużym problemem nacisk kładziono na mobilizację ludności i pracy na rzecz usuwania chrząszczy. Co więcej informacje na temat zwalczania szkodnika docierały poprzez różnego rodzaju prasę do wszystkich obywateli. Starano się pokazać zagrożenie jakie niesie ze sobą owad oraz zaangażować ludność wsi i miast do pracy. Żeby pokazać skutki jakie przynosi unikanie pracy porównywano dwie różne gminy, w której zbierano stonkę oraz taką, która sprawę zlekceważyła. Propaganda nie ominęła nawet dzieci. Powstały książki, wierszyki i konkursy dotyczące stonki ziemniaczanej. Uczono jak zwalczać szkodnika, dlaczego należy to robić oraz oczywiście kto za nie odpowiada. Przykładem może być wiersz:
.
„Wyszły dzisiaj dzieci w pole, od samego rana.
Nie chowaj się pod listkami, stonko ziemniaczana.
Już nie umknie ani jedna, przed dzieci gromadą,
Bo naprzeciw z lasu drepcze kuropatew stado.
Teraz walka przeciw stonce, pójdzie raźno, łatwo,
Bo w niej udział biorą dzieci, razem z kuropatwą.”
.
Do prac w polu przy zbieraniu stonki zwoływane były różne grupy. Mieszkańcy wsi, uczniowie szkół podstawowych, emeryci. Zdarzało się nawet, że do usuwania owadów z pól wysyłane były osoby, które od kilku lat nie żyły. Lustracja pól uprawnych obowiązywała wszystkich. Każda rodzina posiadająca gospodarstwo raz na dwa tygodnie musiała wydelegować kogoś do pracy przy zbieraniu stonki. Zespoły uzbrojone były w słoiki z naftą oraz kije służące do odgarniania liści. Osoby uchylające się od tego obowiązku otrzymywały karę grzywny lub 2 miesięcy więzienia.
Niestety mimo wytężonych prac, mobilizacji ludności oraz ogłoszenia 18 stycznia 1953 przez rząd „pasiastego dywersanta” mianem wroga narodu nie udało się powstrzymać rozprzestrzenienia się stonki.
.
Stonka dziś
Obecnie zasięg szkodnika obejmuje niemal całą Amerykę Północną, Europę i Azję. W przeszłości stonka rzeczywiście stanowiła duży problem. Niszczyła uprawy i mobilizowała poprzez propagandę do pracy. Dziś, jak podkreśla firma Onix mamy wiele możliwości walki ze szkodnikiem, a dzięki mechanizacji rolnictwa i badaniom naukowców stonka nie stanowi już tak dużego problemu.
.
Ukryty cel propagandy
Jak pokazuje historia cała akcja propagandowa ciekawie zbiegła się z atakiem Korei Północnej na Południową. Wystarczy spojrzeć na poszczególne wydarzenia.
- 25 maja Berlin informuje o zrzucie stonki przez „imperialistów”
- 25 czerwca następuje atak Korei Północnej na południowego sąsiada
- 2 lipca ZSSR wysyła do rządu USA notę protestacyjną w sprawie żuka kolorado
- tydzień później Czechosłowacja wysyła podobną notę.
.
Dawid Brandebura