Fragmenty naczyń ceramicznych to najczęściej odkrywane zabytki na stanowiskach archeologicznych. Powszechność ich występowania uszeregowała je w kategorii określanej w codziennej terminologii archeologicznej mianem „materiału masowego”.
Podkreślić jednak należy, iż stosowane nazewnictwo nie klasyfikuje tego typu zabytków jako nieistotne, a wręcz przeciwnie. Wielokierunkowe prace badawcze prowadzone nad tym materiałem jak np.: skład surowcowy gliny garncarskiej, technika wykonania naczynia, jego kształt oraz zastosowane zdobienie pozwala oznaczyć m.in. tempo i kierunek rozwoju danej społeczności. Przy tym nie można zapomnieć o miejscu znalezienia zabytku, co ma istotny wpływ na określenie jego funkcji użytkowej.
.
Co mówi o Tobie twój garnek?
W muzealnych magazynach przechowywane są tysiące zabytków ceramicznych i każdy z osobna zasługuje na uwagę. My zaprezentujemy jeden z najciekawszych zespołów ceramicznych w naszych zbiorach, jakim są czterem naczynia z Chodlika. Naczynia te odkryto w roku 2000 na tamtejszym grodzisku, podczas prac badawczych prowadzonych w obrębie wału środkowego. Wówczas to, pod spalonymi elementami drewnianymi konstrukcji rusztowej wału natrafiono na ślady po niewielkim palenisku, otoczonym pojedynczymi kamieniami granitowymi. W jego obrębie odsłonięto skupisko dużych fragmentów czterech naczyń ceramicznych. Obecność paleniska bezpośrednio pod konstrukcją wału jest dość zagadkowa. Możliwe, iż jest to pozostałość sprzętu grzewczego chaty, co jednak budzi wątpliwości z uwagi na bark zarysu, jak i nawarstwień które można by było łączyć z budynkiem mieszkalnym. Istnieje także możliwość, że palenisko to mogło być użytkowane jednorazowo, a odkryte pozostałości naczyń pełnić funkcję „ofiary zakładzinowej”, związanej z zabiegami magicznymi dążącymi do uzyskania od bogów i duchów strzegących ogniska domowego ochrony, aprobaty, pomyślności czy też pomocy dla mieszkającej tu społeczności.
Pomimo zachowania naczyń we fragmentach, trzy z nich udało się zrekonstruować w całości, zaś ostatnie odtworzono jedynie w partii górnej. Naczynia te należy określić jako typowy przykład tzw. ceramiki typu „chodlikowskiego”, datowanej na 2 poł. VIII wieku czyli okres plemienny wczesnego średniowiecza.
Naczynie I to garnek o wąskim dnie, z silnie wywiniętym prostym brzegiem i barwie powierzchni beżowo-szarej. Pokryty ornamentem naprzemiennych prostych i falistych linii obejmujących cały niemal brzusiec.
Naczynie II charakteryzuje się silnie wywiniętym prostym brzegiem oraz wąskim dnem ze śladami podsypki. Zdobienie w postaci naprzemiennych prostych i falistych linii koncentruje się na szyi oraz górnej części brzuśca i schodzi na jego dolne partie.
Naczynie III to garnek z silnie wywiniętym profilowanym brzegiem oraz wąskim dnem i barwie powierzchni jasnoszarej. Ornament w postaci falistych i prostych linii obejmuje szyje naczynia i górną partię brzuśca.
Naczynie IV zachowane jedynie w górnej partii. Charakteryzuje się silnie wywiniętym, lekko profilowanym brzegiem. Barwa powierzchni szaro-beżowa, starannie opracowana i wygładzona. Ornament w postaci naprzemianległych pasm falistych i prostych obejmuje całe zachowane naczynie. Uwagę zwraca niezwykła staranność jego wykonania i ślady świadczące o dużym kunszcie garncarza stosującego zaawansowane techniki formującego obtaczania.
Naczynia z Chodlika ulepiono ręcznie z gliny z domieszką tłucznia granitowego, a następnie obtoczono na kole sponowym i ozdobiono falistymi i prostymi żłobkami za pomocą wielozębnego narzędzia garncarskiego. Naczynia typu chodlikowskiego powszechnie używano w „kuchni” m.in. do przechowywania i przygotowywania pokarmu oraz, jak domniemamy w tym przypadku, wykorzystano je w zabiegach magicznych, jako pojemniki dla składanych darów lokalnym bóstwom i opiekuńczym duchom.
Czy możemy się dowiedzieć, czym mieszkańcy Chodlikowskiego grodu chcieli swoje bóstwa ugościć? Niezwykle interesujących obserwacji w tej kwestii dostarczyły analizy pozostałości substancji organicznych w ściankach naczyń, przeprowadzonych metodą chromatografii gazowej połączonej ze spektrometrią mas. Określone tą metodą „biomarkery” pozwoliły określić, że naczynie I miało kontakt z roślinami korzeniowymi lub bulwiastymi i jagodami, naczynie II mogło służyć do przetwarzania produktów mlecznych, naczynie III posiadało ślady kontaktów z tłuszczami roślinnymi np. z maku lekarskiego oraz pozostałości karotenoidów np. z marchwi zwyczajnej, szczawiu, rdestu czy barszczu zwyczajnego. Naczynie IV zachowało w swych ściankach ślady tłuszczu zwierząt mlecznych. Tak to, dzięki supernowoczesnym technikom badawczym, udało nam się zajrzeć Słowianom do garnków!
Cztery naczynia z Chodlika tymczasem opuściły muzealne magazyny – można je oglądać na wystawie prezentowanej w Muzeum Regionalnym w Kluczkowicach.
.
Anna Kacprzak